Walcząc od 2014 roku, był dowódcą batalionu. Na froncie zginął obrońca Maksym Jemeć.


Wiadomo, że oficer ZSU Maksym Jemeć, znany także jako Jenot, zginął na kierunku Pokrowskim podczas działań bojowych w Ukrainie. O tym poinformowała jego ukochana Oksana Rubaniak, znana jako Ksyena, na swojej stronie na Facebooku.
Para poznała się na froncie i razem przeżyła wiele trudności. Rubaniak zaznaczyła, że zawsze znajdowali czas na spotkania i wsparcie dla siebie nawzajem. Jednak teraz szuka pochowanego ciała swojego ukochanego.
„Byłeś wojownikiem, o którym powinien dowiedzieć się świat. Byłeś bojownikiem, który poświęcił całe swoje życie wojnie. Bardzo podziwiam cię i szanuję twoją drogę. Byłeś tym, kto interesował się walką i żyłeś tym” – napisała Ksyena.
Maksym Jemeć był nie tylko żołnierzem, ale również poetą. Według Rubaniak jego zbiór wierszy jest prawie gotowy do wydania.
Przypomnijmy, że Jemeć służył w 24. samodzielnej brygadzie zmechanizowanej im. Króla Daniela i brał udział w działaniach bojowych od 2014 roku. Przeszedł wszystkie etapy służby, od szeregowca po dowódcę. Pomimo odniesionych ran zawsze wracał na front, ponieważ czuł potrzebę bycia tam.
Maksym Jemeć zginął na kierunku Pokrowskim w wieku 30 lat. Jego śmierć jest wielką stratą dla ZSU i całej Ukrainy.
Niestety, razem z Jemećem zginęło jeszcze kilku wojowników, w tym dowódca 'Ostrych Kartuzów' Anton Spicin, a także pilot myśliwca Sił Powietrznych ZSU kapitan Iwan Bolotow i dowódca grupy szturmowej Kostiantyn Żuk.
Czytaj także
- Gdzie oglądać online Wielkanocne nabożeństwa 2025: harmonogram transmisji
- Walki na froncie trwają - dyrektor CPD Andrij Kowalenko
- USA opublikowały dokumenty dotyczące morderstwa Roberta Kennedy'ego
- zwiadowca przypadkowo znalazł ojca na wojnie, którego nie widział od 28 lat
- Biznes eksrejonisty-zdrajcy Kolesniczenki topnieje w długach na okupowanym Sewastopolu
- 15 tysięcy za kawalerkę: ekspert o tym, dlaczego Ukraińcy pozostają pod ostrzałem