W Gruzji rozpoczęły się brutalne rozpędzenie protestujących przeciw prorosyjski rząd.


Protesty w Gruzji z powodu wstrzymania procesu integracji europejskiej
W Gruzji odbywają się masowe protesty przeciwko wstrzymaniu procesu integracji europejskiej, ogłoszonego przez rządzącą partię. Ponad 500 pracowników Domu Sprawiedliwości opublikowało oświadczenie, w którym potępili działania władzy. O tym poinformował Głos Ameryki.
Pracownicy instytucji państwowej zadeklarowali, że przyspieszenie integracji europejskiej jest sprzeczne z Konstytucją Gruzji i niewłaściwe politycznych preferencji. Podkreślili, że integracja z Unią Europejską i NATO jest jedynym sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa narodowego i suwerenności.
Protesty objęły kilka miast w Gruzji
Protesty objęły kilka miast w Gruzji, w tym Tbilisi, Batumi, Zugdidi, Kutaisi i Telawi. Uczestnicy protestów zebrali się przed budynkami parlamentu i rządu, gdzie wyrażali swoje niezadowolenie.
„Ustępuję ze swojego stanowiska w geście protestu przeciwko decyzji partii 'Gruzinska Marzenia', która narusza Konstytucję Gruzji”
Przypadek szczególny stanowiła rezygnacja Rati Twalaładze, referenta ds. USA i Wielkiej Brytanii w Siłach Obrony Gruzji, który nazwał podjętą decyzję zdradą Konstytucji.
Protesty towarzyszą starciom z policją
Protesty towarzyszą starciom z policją. Organy ścigania używają armat wodnych i gazów pieprzowych, a protestujący odpowiadają materiałami pirotechnicznymi i paleniem flag rządzącej partii.
Co więcej, dziennikarze telewizji Rustavi2, którzy wspierają rząd, odmówili pracy z powodu przemocy, która stosowana wobec uczestników protestów.
Czytaj także
- Bitwa o Czasów Jar: okupanci koncentrują wojska w centralnych rejonach miasta
- Rosja masowo zaatakowała Odesę uderzeniowymi bezpilotnikami: są ranni
- Wróg zaatakował Charków dronami dwa razy w nocy
- Korea Północna chce wysłać do Rosji 25 tys. pracowników do produkcji 'Shahedów'
- Trump podejmuje decyzję w sprawie Iranu. Biały Dom ogłosił terminy
- Trump opuścił szczyt G7 z powodu Zełenskiego i Macrona: FT poznało szczegóły