Szef TCK, który obiecał nie wysyłać syna na wojnę, wyjechał na front.

Szef TCK, który obiecał nie wysyłać syna na wojnę, wyjechał na front
Szef TCK, który obiecał nie wysyłać syna na wojnę, wyjechał na front

Żołnierz Dubieńskiego Powiatowego Centrum Rekrutacji, Jurij Kowaliuk, został zwolniony z posady po tym, jak ogłosił, że nie pozwoli swojemu synowi wstąpić do armii. Informację tę ujawniły niektóre media, powołując się na jego wywiad. Kowaliuk stwierdził, że jego syn ukończył uniwersytet i przygotowuje się do ślubu, więc nie chce go wysyłać do armii. Ponadto Kowaliuk wyraził swoją krytykę wobec ochotników i systemu wojskowego.

Prasa Rówieńskiego Obwodowego Centrum Rekrutacji i Wsparcia Szkolenia Sił w imieniu Ministerstwa Obrony Ukrainy skomentowała wywiad Kowaliuka, stwierdzając, że szkodzi on obronności kraju. Zauważyli także, że przyczyną takich wypowiedzi mogą być okoliczności osobiste lub zmęczenie służbą.

Jurij Kowaliuk brał udział w walkach o Ilowajsk i Sawur-Mohylę, i kierował batalionami Sił Obrony Terytorialnej w Bachmucie, Kupiańsku i Sumach. Ma liczne odznaczenia państwowe i wojskowe, a także jest żonaty i ma dwoje dorosłych dzieci, z których starsze również służy na kontrakcie w Siłach Zbrojnych Ukrainy.

Obecnie szef Powiatowego Centrum Rekrutacji w Pologach, Wiktor Jurczuk, wyraził opinię, że praca w centrum jest trudniejsza niż życie na froncie.


Czytaj także

Reklama